Samochody zmieniły się bardziej w ciągu ostatnich dziesięciu lat niż w ciągu ostatnich stu lat. Ewolucja, jaką przyniosła cyfryzacja i elektroniczne systemy wspomagające jazdę, była ogromna, nie wspominając już o pojawieniu się samochodów elektrycznych i tym, co się z tym wiąże.
W tym przypadku niektóre elementy wypadły z użycia same z siebie, bardzo przestarzałe rozwiązania mechaniczne, które nadal funkcjonowały we wnętrzach samochodów, mimo że nie miały najmniejszego sensu, takie jak ręcznaskrzynia biegów, która w większości samochodów została zastąpiona automatyczną.
Naturalna dezaktualizacja
Już kilkadziesiąt lat temu pojawienie się napędu na wszystkie koła Audi o nazwie quattro zrewolucjonizowało sposób przenoszenia mocy silnika na podłoże. Powód był prosty: jeśli wszystkie cztery opony współpracowałyby w przekazywaniu napędu na podłoże, samochód byłby bardziej wydajny i bezpieczny.

W końcu, mówiąc potocznie, trudniej jest wpadnąć w poślizg samochodem, którego wszystkie cztery koła są napędzane, a nie tylko dwa. Przez lata napęd na wszystkie koła był synonimem bezpieczeństwa, dopóki technologia i niskie zużycie paliwa nie zmieniły wszystkiego.
Niskie zużycie paliwa winne
Obecnie niewielu producentów pozwala sobie na luksus sprzedaży samochodów benzynowych lub diesla z napędem na wszystkie koła, świadomi, że może to zwiększyć zużycie paliwa nawet o 20%, mimo że nadal istnieje na nie popyt.
Jednak równolegle systemy elektroniczne sprawiają, że samochody są znacznie bezpieczniejsze na asfalcie, ponieważ zarówno kontrola trakcji, jak i stabilności utrzymują je na torze jazdy i bardzo trudno jest im zboczyć z kursu.

Dlatego też napęd na wszystkie koła przeżywa kryzys i coraz mniej samochodów jest w niego wyposażonych, z wyjątkiem czystych pojazdów terenowych lub niektórych hybryd i samochodów elektrycznych, które wykorzystują napęd elektryczny na każdej osi, a nawet na każdym oponie, aby uzyskać napęd na wszystkie koła, chociaż w przypadku samochodów elektrycznych ponownie zmniejsza to autonomię.
