W najbliższej przyszłości akumulatory samochodów elektrycznych mogą ostatecznie wyeliminować sprzedaż pojazdów silnikowych wykorzystujących paliwa pochodne ropy naftowej.
Samochody elektryczne spowodowały rewolucję na rynku motoryzacyjnym, nie tylko odgrywając jedną z głównych ról w odnowie floty samochodowej, ale także powodując powstanie punktów ładowania akumulatorów.
Obserwując drogi w Polsce, a zwłaszcza w pozostałej części Europy, można zauważyć, że każdego dnia z salonów dealerskich wyjeżdża coraz więcej pojazdów elektrycznych. Być może zbliżamy się więc do czasów, w których samochody spalinowe będą stanowić mniejszość lub po prostu przestaną być produkowane.
Obecnie akumulator jest najdroższym elementem do naprawy w samochodach elektrycznych, ale co by było, gdyby powiedziano Ci, że już niedługo będziesz mógł wymienić uszkodzony, zużyty lub przestarzały akumulator w swoim pojeździe na nowy w przystępnej cenie?
Według badania przeprowadzonego przez firmę Recurrent, wymiana źródeł energii w samochodach elektrycznych w najbliższej przyszłości może być znacznie bardziej opłacalna niż naprawa poważnie uszkodzonych silników wykorzystujących paliwa kopalne. W ujęciu liczbowym wymiana akumulatorów w pojazdach napędzanych wyłącznie energią elektryczną może kosztować od 3200 do 4800 euro. Ponadto nie jest to naprawa, ale wymiana na całkowicie nową jednostkę. Jest to coś, czego zazwyczaj żaden kierowca nie rozważa w przypadku pojazdu z silnikiem spalinowym.
Obniżenie kosztów surowców, ekonomia skali i wzrost podaży to tylko niektóre z czynników, które pozwoliłyby rozważać taki scenariusz w 2030 roku.
Czy to będzie koniec samochodów spalinowych?

Fakt, że akumulatory elektryczne można wymienić za przystępną cenę, stanowi przełom, który może przyspieszyć wyprzedzenie samochodów elektrycznych w hiszpańskiej flocie samochodowej.
Gdyby tak się stało, rewolucja byłaby całkowita: stacje benzynowe musiałyby poszukać innego źródła dochodów, aby być rentownymi, a producenci samochodów spalinowych stopniowo zaprzestaliby produkcji modeli, co spowodowałoby niedobór części zamiennych. Ponadto polisy ubezpieczeniowe mogłyby stać się droższe.
Podsumowując, stopniowo coraz bardziej atrakcyjne dla kierowców będą pojazdy elektryczne, a mniej te, które zużywają paliwa kopalne.
